środa, 18 lipca 2012

kurier

Zaraz mnie szlag trafi.
Czekam na kuriera, który po porannej rozmowie telefonicznej z konsultantką i ze mną umawia się, że będzie między 13 a 15.
O 16 dzwonię zniecierpliwiona na infolinię dużej firmy kurierskiej z nazwą na literę D.
Pani miłym i spokojnym głosem informuje mnie, iż moja przesyłka została zakwalifikowana do doręczenia wieczornego. Widocznie Pan bardzo spieszył się na domowy obiad i odwiózł moją przesyłkę z powrotem do firmy.
I to nic, że człowiek umawia się. To nic, że gdy rano dzwoniłam na infolinię to ta sama Pani powiedziała mi, że dla tej przesyłki są określone godziny dostarczenia do 15. To nic, że ja podaję swój numer komórkowy w zleceniu, a kurier nawet nie raczy zadzwonić i zapytać czy będę. Teraz to już nawet firmy nie chcą podawać numeru kuriera, kiedy chce się samemu zadzwonić i umówić.

Jeszcze nie zdarzyło mi się trafić na porządną firmę kurierską. Nigdy! Mam wrażenie, że to my-klienci jesteśmy dla nich, a nie odwrotnie. To my-klienci mamy czekać cały dzień w domu aż Jaśnie Pan Kurier przyjedzie i z miną wielce obrażonego wręczy paczkę.
Dziękuję. Postoję. Wolę naszego lokalnego listonosza.

3 komentarze:

  1. Nas przez większość dnia nie ma w domu i zawsze dzwonią. Umawiamy się na mieście, albo w pracy. Nigdy nie mieliśmy większych problemów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zazdroszczę.
      U nas kiedyś jeszcze dzwonili. Teraz wcale. Nawet na infolinii nie chcą podawać numerów do kuriera lub oddziału lokalnego. Porażka :/

      Usuń