środa, 28 listopada 2012

śniadanie

Od tygodnia wstaję 15 minut wcześniej i przygotowuję nam śniadanie.
Dzięki temu powoli zaczynamy dzień.
Razem.



Kupiłam lampki choinkowe.
Czy też czujecie już nadchodzące święta?
Ja tegorocznych jakoś wyjątkowo nie mogę się doczekać.

wtorek, 27 listopada 2012

sleep

Po wczorajszym Poznaniu jedyne o czym marzyłam po powrocie to miękka sofa, tv i gorąca herbata malinowa z kardamonem.
Dziś padam ze zmęczenia.
Posiadanie Sierściucha, który za cholerę nie chce zrozumieć, że 2 w nocy nie jest najodpowiedniejszą porą na zabawę - bezcenne. 8-miesięczny shar pei z silnym charakterem. Mam nadzieję, że jeszcze kilka miesięcy i wyrośnie ze swoich głupotek.

niedziela, 25 listopada 2012

slow

MM śpi na kanapie.
Sierściuch śpi ułożony w Jego nogach.
Ja z laptopem na kolanach otulona pluszowym kocem.
W tle gra radio.
Lubię takie powolne dni.

Jutro: kierunek Poznań.

piątek, 23 listopada 2012

ex

Dziwnie się układa.
Z moim byłym mężem nie utrzymuję kontaktów.
Była narzeczona MM będzie teraz moją koleżanką z pracy i na środę umawiamy się do kina.

środa, 21 listopada 2012

spacer

Podobnie jak na samotnej kawie, tak też dziwnie czuję się na samotnym spacerze po Starówce.



Po weekendzie moja mama będzie miała wyniki biopsji.
Boję się o nią.

poniedziałek, 19 listopada 2012

coffee heaven

W oczekiwaniu na przetarg wizyta w Coffee Heaven na gorącej czekoladzie z bitą śmietaną.
Muszę przyznać, że czuję się nieswojo w trakcie samotnych wizyt w kawiarniach.

piątek, 16 listopada 2012

kubki

Nie mogłam powstrzymać się dzisiaj przed wejściem do Home&You.
Tylko dzięki zdrowemu rozsądkowi nie opróżniłam całego konta w tym sklepie.
Za to nabyłam w drodze kupna 6 nowych kubków, które uwielbiam.


czwartek, 15 listopada 2012

cleaning

Sprzątanie może być relaksujące.
Wycieranie kurzy, odkurzanie, zmiana pościeli.
Po wymyciu calutkiej łazienki czuję przyjemne zmęczenie każdego mięśnia.

środa, 14 listopada 2012

awans

Ostatni czas bardzo intensywny.
Mnóstwo pracy.
Awans. Podwyżka.
Od grudnia będę Panią Od Przetargów.

piątek, 9 listopada 2012

weekend

W ogólne nie czuję, że dziś piątek.


czwartek, 8 listopada 2012

czwartkowo

Śniadanie mistrzów, czyli mieszanka płatków owsianych, czekoladowych i suszonych truskawek z wkrojonym bananem polane jogurtem bananowym.
Do przepisania jakieś trzydzieści stron do przetargu.
I sterta koszul (chyba ze dwadzieścia!) do wyprasowania.

Na obiad ryba.
A na deser tiramisu.

Znów przyłapałam się na tym, że w marketach lubię zakładać ludziom do koszyka.
Z ciekawością patrzę co też wykładają na taśmę przy kasie.

wtorek, 6 listopada 2012

wewnętrznie

Wczoraj uświadomiłam sobie jak bardzo nienawidzę firmy MM.
Za niedocenianie, za wtrącanie się w prywatne życie, za plotkowanie i szkalowanie, za skłócanie wszystkich ze sobą.
Widzę ile serca i pracy MM wkłada w to, żeby tam wszystko się jakoś kręciło i żeby przetrwało kryzys.
I widzę też jak wali głową w mur. Mur złożony ze starych bab z poglądami rodem z PRLu.
Widzę jak się męczy. Jak przeżywa. Jak chodzi rozdrażniony.
Fuka. Denerwuje się byle czym. Byle głupstwo wyprowadza go z równowagi.
Modlę się o to, żeby znalazł nową pracę.

piątek, 2 listopada 2012

chorzy

Lezymy pod koldra i chorujemy. MM na antybiotyku. Czytamy ksiazki i gazety, ogladamy tv, siedzimy w necie. trzeba bylo choroby, zebysmy wreszcie naprawde odpoczeli od pracy.