poniedziałek, 16 lipca 2012

close

Zapomniałam już jak 4-godzinne siedzenie na telefonie może być męczące.
Oficjalnie zamykam pierwszy dzień pracy.
Biorę na spacer Mośka* i idę się przewietrzyć.
Zrobię na obiad kurczaka po hawajsku i będę czekać na MM.
A potem już tylko błogie lenistwo.




* Mosiek - pieszczotliwe określenie dla naszego psa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz