środa, 25 lipca 2012

dziecko na kryzys

Zastanawiam się co kieruje kobietą, która żali się, że jej mąż zostawił ją i ich 2-letnie dziecko dla innej kobiety. Która żali się, że ten straszy ją złożonymi dokumentami rozwodowymi. Później oboje straszą się wzajemnie odebraniem dziecka. A na końcu wstawiają na NK zdjęcie usg z radosnym podpisem "nasze 13-tygodniowe maleństwo".
Dziecko na kryzys. Dziecko na rozwód. Nigdy nie zrozumiem takiego toku myślenia.

Spacering



3 komentarze:

  1. Ojj ja też nie. Coś co pozornie ma ich zespolić, przyczyni się do rozpadu i tak kulejącego związku.
    No ale... każdy jest kowalem swojego losu.

    Cudny jest ten psiak :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziecko na kryzys... Szok.
    I nie rozumiem takiego obnażania się na nk czy fejsie :/ Bałabym się też, że... zapeszę.

    OdpowiedzUsuń
  3. I ja znam takie przypadki. Takie związki, czy zagrania nie wróżą długiej przyszłości.

    OdpowiedzUsuń