Zaczytuję się w Kruchej jak lód.
Śpię podczas popołudniowej drzemki.
Jem zupę serową z klopsikami.
Wyjeżdżam o 6 rano, aby na czas złożyć dokumentację.
Jadę 40 km/h w czasie gęstej mgły. Późnym wieczorem. Przez ponad 80 km.
Maluję paznokcie.
Zakładam kalosze i spaceruję z psem.
Planuję wymianę opon.
Kupuję kwiaty do domu.
Słucham radia.
Oglądam Rodzinkę.pl
Obserwuję biedronki zagnieżdżone na balkonie, próbujące dostać się do domu.
Złapałam się na tym, że wyobraziłam sobie to wszystko tak, jakby działo się bardzo szybko. Ehhh chyba coś ze mną nie tak naprawdę:)
OdpowiedzUsuń