piątek, 24 sierpnia 2012

o czasie, weterynarzu i roladkach

Czas pędzi nieubłaganie. Zaraz będzie koniec lata.
Gdy wychodzę po 6 rano z Sierściuchem na krótki spacer już czuć jesienne, rześkie powietrze, a z ust wychodzi para. Lubię wtedy odetchnąć pełną piersią.

Sierściuch dzisiaj kończy 5 m-cy.
Pamiętam jaką małą kluską był jak przywieźliśmy go od hodowcy. Zajmował nawet nie połowę kojca.
Dzisiaj waży 15 kg i ledwo się w nim mieści. Trzeba będzie pomyśleć o czymś większym.
Zaliczyliśmy w końcu ostatnią dawkę szczepień. Powinien ją dostać w lipcu, ale przez te jego ataki gorączki wszystko się przeciągnęło. Została nam jeszcze wścieklizna (za 2 tygodnie) i będzie spokój na rok.
Chyba uczula go sucha karma, bo spuchły mu łapy, wyszedł mu łupież i zaczął się drapać. Odstawiliśmy więc smakołyki, zmieniliśmy karmę na inną i będziemy obserwować czy są rezultaty.
A to mały żebrak. Proszę, daj mi trochę tej swojej pysznej kanapki.


I na prośbę przepis na roladki z kurczaka w szynce szwardzwaldzkiej.
  • filet z piersi kurczaka
  • ogórek kiszony
  • żółty ser w kostce
  • suszone pomidory
  • opakowanie szynki szwardzwaldzkiej (kupiłam w Lidlu)
  • musztarda (ja użyłam zwykłej, ale myślę, że francuska z gorczycą byłaby lepsza)
  • rozmaryn
  • przyprawa do kurczaka

Filety z kurczaka rozbić na kotlety. Opruszyć przyprawą do kurczaka.
Każdy filet posmarować od wewnątrz musztardą. Na to ułożyć pasek żółtego sera, pasek ogórka i pasek suszonego pomidora. Zawinąć w roladkę i spiąć wykałaczką.
Posypać odrobiną rozmarynu. Każdą roladkę zawinąć w dwa plasterki szynki. Jeśli używacie świeżego rozmarynu to pod szynkę wsunąć po jednej gałązce.
Piekarnik nagrzać do 200 stopni.
Naczynie żaroodporne posmarować oliwą/olejem. Ułożyć roladki i podlać odrobiną wody.
Zapiekać ok. 20-25 minut.


2 komentarze: