środa, 1 sierpnia 2012

gorączka

Jest najkochańszym i najpiękniejszym psem na świecie.
Ale to nie zmienia faktu, że jest chory.
Próbowałam sama siebie oszukać. Tłumaczyłam sobie, że może to nie to.
Że może przyczyna tkwi gdzieś indziej.
Ale fakty mówią same za siebie.
4 miesiące życia - 4 ataki gorączki.
Ostatnio w odstępie 2 tygodni.
Dzisiaj niby tylko 39,4 (przy normie 38-39 stopni), ale poprzednie 41,2 zwaliło nas z nóg.
Rodzinna Gorączka Shar-pei - nasze przekleństwo, które dotyka średnio 25% psów tej rasy.
Choroba genetyczna, autoimmunologiczna, nieuleczalna. Nikt nie zna jej przyczyny.
Prawdopodobnie nie ma nawet stuprocentowego wiarygodnego testu, który by ją diagnozował.
Jedyne co można zrobić to zbijać temperaturę, robić okłady i próbować ulżyć.
Sierściuch póki co ma "tylko" gorączki i po podaniu zastrzyku jest jak nowo narodzony.
W późniejszym wieku jednak dochodzi obrzęk i bolesność stawów i kufy. W takim stopni, że ponoć pies skomli, gdy się go dotknie. Po 2 dniach przechodzi.
Ale patrząc długookresowo to wyniszcza organizm, rozwala im to nerki.
A wiadomo z czym wiąże się niewydolność nerek...

Za pół godzinki zbieramy się i jedziemy do weta.
A potem wyjeżdżamy na weekend. Dłuższy weekend.

7 komentarzy:

  1. Ojjj.
    Jak poznajesz, że psiak ma gorączkę?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak tylko wstajemy rano to widać, że pies jest osowiały. A potem termometr w dupkę (doszłam już w tym do perfekcji) i wiem ile jest :)

      Usuń
  2. Jak ukochany Sierściuch choruje, to smutno. Ale trzeba mieć nadzieję, że Sierściuszkowy organizm sobie poradzi i będzie sobie w miarę zdrowo żył :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę chciałabym, żeby tak było.
      Ale 4 ataki gorączki jak na tak młody wiek to nie rokuje zbyt dobrze :(

      Usuń
    2. A co na to weterynarz...?

      Usuń
    3. Weterynarze nic nie mówią. Poza tym, że żaden nie widział psa, który w tym wieku miałby ataki.
      Choroba jest im nieznana. Nieznane są przyczyny. Dlatego też nie leczy się jej, bo nie wiedzą jak.
      To jest jak ze stwardnieniem rozsianym u ludzi.

      Usuń
  3. Biedaczek :( Jakieś trzy tygodnie temu w mojej rodzince zdechł ukochany, roczny owczarek berneński. Wielka rozpacz dzieci i rodziców... i podejrzenia, że ktoś go może otruł, ale sekcja zwłok wykryła wadę serca. Dzieciaki w wieku od 10 do 14 lat bardzo, bardzo, bardzo to przeżyły...

    OdpowiedzUsuń