poniedziałek, 21 stycznia 2013

wieczór

Ryż curry. Smażony łosoś. Brokuły z bazylią. Mocno kwaśny sok pomarańczowy.
Horror o diable oglądany zza ramienia MM.
Tak mija nam dzisiejszy wieczór.

A potem położymy się na sypialnianym łóżku.
Ja - kolejna książka Jodi Picoult.
On - Forbes.

1 komentarz:

  1. Od wspólnych wieczorów są lepsze tylko wspólne poranki...:))

    OdpowiedzUsuń